Iława dzień 2
Środa, 11 maja 2011 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: | 90.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:41 | km/h: | 19.23 |
Pr. maks.: | 39.70 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cud Maszyna | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pobudka o 6.40, szybko zjedliśmy pierwsze śniadanie. Po godzinie 8 poszliśmy na śniadanie które mięliśmy w cenie noclegu. O godzinie 9 byliśmy gotowi do wyjazdu, jeszcze tylko musieliśmy odebrać rowery z garażu. Tu niestety okazało się, że tylko koło w rowerze Duch’a znowu ma flaka. To chyba jakiś pech. Postanowiliśmy napompować powietrza i szybko pojechać do rowerowego i kupić asekuracyjnie kolejne 2 dętki, łatki i opaskę do koła. Zauważyliśmy ze powietrze nie ucieka szybko, czyli pewno jakaś drobna dziurka w dętce, z duszą na ramieniu postanowiliśmy ruszyć na zaplanowaną wycieczkę. Jechaliśmy zielonym szlakiem który miał przeprowadzić przez wszystkie atrakcje które dzisiaj chcieliśmy zobaczyć. Pierwszym punktem na naszej mapie był Szymbark, a raczej ruiny zamku krzyżackiego. Pilnował go 93letni staruszek, który otworzył nam drzwi i zaprosił do środka, na opowieści o zamku. Jako, że gonił nas czas, żeby zobaczyć pozostałe dwie atrakcje, nie mogliśmy pozwolić sobie na zbyt długi pobyt w Szymbarku. Przez całą drogę nerwowo zerkaliśmy na tylne kolo i co jakiś czas trzeba było dopompowywać powietrze. W drodze do Januszewa gdzieś w lesie zgubiliśmy szlak, który jak się okazało później bardzo łatwo odnaleźliśmy.










W Januszewie byłam kiedyś z rodzicami jakieś 10 lat temu, wtedy pałac można powiedzieć ze był w bardzo dobrym stanie, w porównaniu do stanu obecnego. Miał piękne schody, parkiet na podłogach, piece. Obecny stan pałacu jest opłakany, niestety pałac zaczyna się walić, szkodą bo o takie zabytki powinno się dbać.




Ostatnim punktem wycieczki był Kamieniec, w którym znajdowały się ruiny pałacu Napoleońskiego. O godzinie 14 zameldowaliśmy się w Kamieńcu, przed bramą wjazdową zrobiliśmy sobie przerwę na jedzenie i uzupełnienie płynów . Trzeba przyznać ze okolice Iławy są bardzo dobrze przychodowane dla turystów, zarówno piechurów jak i rowerzystów. W ośrodku byliśmy o 18.30, nasze rowery wymagały natychmiastowego czyszczenia i smarowania, no i oczywiście wymiany dętki. Tak to już jest, że zapalony rowerzysta najpierw umyje rower, a później pomyśli o sobie. Po godzinie 19 nasze rumaki były gotowe na następny dzień. Wieczorem poszliśmy na pizze o średnicy 42 cm ;).







Gdzieś na zielonym szlaku© agalu

Ruiny zamku w Szymbarku© agalu

Ruiny zamku w Szymbarku© agalu

Duch© agalu

Ruiny zamku w Szymbarku© agalu

Pies pilnuje zamku :)© agalu

Brama wjazdowa© agalu

Na dziedzincu zamku :)© agalu

Na dziedzincu zamku© agalu

W kaplicy zamkowej© agalu
W Januszewie byłam kiedyś z rodzicami jakieś 10 lat temu, wtedy pałac można powiedzieć ze był w bardzo dobrym stanie, w porównaniu do stanu obecnego. Miał piękne schody, parkiet na podłogach, piece. Obecny stan pałacu jest opłakany, niestety pałac zaczyna się walić, szkodą bo o takie zabytki powinno się dbać.

Pałac w Januszewie© agalu

:)© agalu

Czapla© agalu

Bardzo fajny koń :)© agalu
Ostatnim punktem wycieczki był Kamieniec, w którym znajdowały się ruiny pałacu Napoleońskiego. O godzinie 14 zameldowaliśmy się w Kamieńcu, przed bramą wjazdową zrobiliśmy sobie przerwę na jedzenie i uzupełnienie płynów . Trzeba przyznać ze okolice Iławy są bardzo dobrze przychodowane dla turystów, zarówno piechurów jak i rowerzystów. W ośrodku byliśmy o 18.30, nasze rowery wymagały natychmiastowego czyszczenia i smarowania, no i oczywiście wymiany dętki. Tak to już jest, że zapalony rowerzysta najpierw umyje rower, a później pomyśli o sobie. Po godzinie 19 nasze rumaki były gotowe na następny dzień. Wieczorem poszliśmy na pizze o średnicy 42 cm ;).

Kościół w Kamieńcu z XVIII wieku© agalu

Pałac Napoleona© agalu

Takie tam :)© agalu

Zając pozwolił zrobić sobie zdjęcie :)© agalu

Las :)© agalu

Piekne tereny na rowerowe wycieczki© agalu

Wieczór w centrum Iławy© agalu