rowerem przez świat :)blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(4)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy agalu.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:444.18 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:51
Średnia prędkość:18.62 km/h
Maksymalna prędkość:43.50 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:49.35 km i 2h 39m
Więcej statystyk

Po lesie :)

Poniedziałek, 30 maja 2011 Kategoria między 30km a 50km
Km: 31.07 Km teren: 0.00 Czas: 01:36 km/h: 19.42
Pr. maks.: 43.50 Temperatura: 22.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze

Do Wolf Garten i powrót niebieskim szlakiem :)

Sobota, 28 maja 2011 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 55.79 Km teren: 0.00 Czas: 02:55 km/h: 19.13
Pr. maks.: 40.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze
O godzinie 12.50 wyjechałam w stronę Tuchoma. Na miejscu byłam parę minut po 14. Czas jazdy 55min, czyli w sumie dobrze. Pomogłam Duchowi trochę w pracy, w sumie przeciągnęło się do 16. Postanowiliśmy wracać lasami, pojechaliśmy w stronę Rębiechowa, żeby popatrzeć na start samolotu. po godzinie 17, zaczęło się robić chłodniej. Na wysokości Matarni wbiliśmy się na niebieski szlak, który prowadził na Pachołek. Trasa bardzo przyjemne, zjazdy, podjazdy, wąskie ścieżki, trochę korzeni, na takich trasach można popracować trochę nad techniką jazdy. W sumie wyszło 55 km, jak na wycieczkę bez pomysłu to bardzo dobry wynik.
Nowy budynek Intela © agalu

Iława dzień 3

Czwartek, 12 maja 2011 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 94.53 Km teren: 0.00 Czas: 04:44 km/h: 19.97
Pr. maks.: 37.70 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze
Na trzeci dzień pobytu w Iławie zaplanowaliśmy wyjazd do Ostródy (odwiedziny mojej babci) i jeżeli się da to do Miłomłyna. Pobudka przed godziną 7, zjedliśmy pierwsze śniadanie, a po godzinie 8 poszliśmy na drugie śniadanie :). Czułam w nogach poprzedni dzień, ale jak powiedziałam ze odwiedzę babcie to już musiałam dotrzymać słowa. Tym razem koło Ducha trzymało powietrze, czyli druga zmiana dętki się udała, bardzo nas to ucieszyło. Z zadowolonymi minami pojechaliśmy w kierunku Ostródy. Na początku wycieczki jechaliśmy asfaltami, później wjechaliśmy na szlak rowerowy, który miał nas doprowadzić do Samborowa. Niestety w Ferdynowie usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk ulatniającego się powietrza, to nie może być prawda, ale jednak znowu tylne kolo Ducha ma flaka. To chyba jakaś klątwa. Szybka zmiana dętki i znowu jedziemy, ale szkoda straciliśmy kilkanaście minut. W Samborowie patrząc na mapę podjechała do nas rowerzystka i pokierowała nas jak mamy jechać do Ostródy. Po godzinie 12 byliśmy u babci. Zjedliśmy obiad, napiliśmy się herbatki i kawy i o godzinie 14 byliśmy gotowi już do dalszej drogi.
Przed śniadaniem :) © agalu

Kamyczek © agalu

Kościół w Ferdynowy © agalu

Kolejna zmiana dętki ;) © agalu

Gdzieś na trasie © agalu

Jaz w Samborowie na rzecze Drwęcy © agalu

Pozostałości schronu © agalu

Zabudowania przemysłowe w Samborowie © agalu

W Ostródzie nad jeziorem Drwęckim © agalu

Pogoda lekko zaczynała się psuć, nie było już tak palącego słońca, ale było ciepło, więc postanowiliśmy ze pojedziemy do Miłomłyna. Zerknęliśmy na mapę i okazało się ze najszybciej i najciekawiej będzie jechać po starym torowisku kolejowym, które prowadzi dokładnie przez Miłomłyn. Po godzinie 15 dotarliśmy do celu naszej wycieczki, niestety pogoda gwałtownie się zmieniła. Pierwszy atak deszczu przetrzymaliśmy w Miłomłynie. Kiedy deszcz przestał padać postanowiliśmy, ze musimy wracać jak najszybciej do Iławy. Kolejna burza z bardzo silnym wiatrem i opadami deszczu złapała nas 30 km przed Iławą, szybko wytraciliśmy ciepło, a nie mieliśmy niczego czym moglibyśmy się okryć. Na nasze szczęście znaleźliśmy murowany przystanek PKS’owy. Było w nim na tyle ciepło ze mogliśmy przeczekać burze. Ostanie km, pokonywałam z bólem w prawym kolanie, chyba spadek temperatury i przejechane km dały o sobie znać. Na szczęście około godziny 19 byliśmy już w Iławie :).
Na trasie starego torowiska do Miłomłyna © agalu

Taka tam wspinaczka na stary wiadukt kolejowy © agalu

Koscół w Miłomłynie © agalu

Kościół w Miłomłynie © agalu

Śluza w Miłomłynie na kanale Ostródzko-Elblońskim © agalu

JA :) © agalu

deszcz, burza, wichura - było strasznie, aparat nie łapał ostrości tak mocno wiało © agalu

Tu zaczęłam się martwić o nasz szybki powrót do Iławy © agalu

Droga do domu we mgle ;) © agalu

Iława dzień 2

Środa, 11 maja 2011 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 90.07 Km teren: 0.00 Czas: 04:41 km/h: 19.23
Pr. maks.: 39.70 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze
Pobudka o 6.40, szybko zjedliśmy pierwsze śniadanie. Po godzinie 8 poszliśmy na śniadanie które mięliśmy w cenie noclegu. O godzinie 9 byliśmy gotowi do wyjazdu, jeszcze tylko musieliśmy odebrać rowery z garażu. Tu niestety okazało się, że tylko koło w rowerze Duch’a znowu ma flaka. To chyba jakiś pech. Postanowiliśmy napompować powietrza i szybko pojechać do rowerowego i kupić asekuracyjnie kolejne 2 dętki, łatki i opaskę do koła. Zauważyliśmy ze powietrze nie ucieka szybko, czyli pewno jakaś drobna dziurka w dętce, z duszą na ramieniu postanowiliśmy ruszyć na zaplanowaną wycieczkę. Jechaliśmy zielonym szlakiem który miał przeprowadzić przez wszystkie atrakcje które dzisiaj chcieliśmy zobaczyć. Pierwszym punktem na naszej mapie był Szymbark, a raczej ruiny zamku krzyżackiego. Pilnował go 93letni staruszek, który otworzył nam drzwi i zaprosił do środka, na opowieści o zamku. Jako, że gonił nas czas, żeby zobaczyć pozostałe dwie atrakcje, nie mogliśmy pozwolić sobie na zbyt długi pobyt w Szymbarku. Przez całą drogę nerwowo zerkaliśmy na tylne kolo i co jakiś czas trzeba było dopompowywać powietrze. W drodze do Januszewa gdzieś w lesie zgubiliśmy szlak, który jak się okazało później bardzo łatwo odnaleźliśmy.
Gdzieś na zielonym szlaku © agalu

Ruiny zamku w Szymbarku © agalu

Ruiny zamku w Szymbarku © agalu

Duch © agalu

Ruiny zamku w Szymbarku © agalu

Pies pilnuje zamku :) © agalu

Brama wjazdowa © agalu

Na dziedzincu zamku :) © agalu

Na dziedzincu zamku © agalu

W kaplicy zamkowej © agalu


W Januszewie byłam kiedyś z rodzicami jakieś 10 lat temu, wtedy pałac można powiedzieć ze był w bardzo dobrym stanie, w porównaniu do stanu obecnego. Miał piękne schody, parkiet na podłogach, piece. Obecny stan pałacu jest opłakany, niestety pałac zaczyna się walić, szkodą bo o takie zabytki powinno się dbać.
Pałac w Januszewie © agalu

:) © agalu

Czapla © agalu

Bardzo fajny koń :) © agalu

Ostatnim punktem wycieczki był Kamieniec, w którym znajdowały się ruiny pałacu Napoleońskiego. O godzinie 14 zameldowaliśmy się w Kamieńcu, przed bramą wjazdową zrobiliśmy sobie przerwę na jedzenie i uzupełnienie płynów . Trzeba przyznać ze okolice Iławy są bardzo dobrze przychodowane dla turystów, zarówno piechurów jak i rowerzystów. W ośrodku byliśmy o 18.30, nasze rowery wymagały natychmiastowego czyszczenia i smarowania, no i oczywiście wymiany dętki. Tak to już jest, że zapalony rowerzysta najpierw umyje rower, a później pomyśli o sobie. Po godzinie 19 nasze rumaki były gotowe na następny dzień. Wieczorem poszliśmy na pizze o średnicy 42 cm ;).
Kościół w Kamieńcu z XVIII wieku © agalu

Pałac Napoleona © agalu

Takie tam :) © agalu

Zając pozwolił zrobić sobie zdjęcie :) © agalu

Las :) © agalu

Piekne tereny na rowerowe wycieczki © agalu

Wieczór w centrum Iławy © agalu

Iława dzień 1

Wtorek, 10 maja 2011 Kategoria poniżej 30km
Km: 25.60 Km teren: 0.00 Czas: 01:37 km/h: 15.84
Pr. maks.: 39.40 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze
W Iławie Głównej byliśmy około godziny 16, podróż minęła spokojnie a rowery przetrwały ciężką jazdę w TLK. Od razu pojechaliśmy do ośrodka zameldować swoje przybycie. Po zakwaterowaniu w pokoju postanowiliśmy pojechać na zakupy i zwiedzić Iławie. Zwiedzając Iławę zauważyliśmy, że zamiast krzyżówek są ronda :), cala Iława jest w rondach. W centrum miast znajduje się jezioro tzw. Mały Jeziorak a wokół niego rozciąga się bulwar. Jezioro to jest połączone z najdłuższym jeziorem w Polsce Jeziorakiem. Co mnie bardzo zaskoczyło, równolegle do każdej ulicy prowadzi ścieżka rowerowa, dzięki której można bezpiecznie poruszać się po mięście. Nasze zwiedzanie miasta zakończyło się przedziurawieniem dętki, postanowiliśmy jak najszybciej się tym zając. Wieczorem przygotowywaliśmy się na następny dzień, opracowując trasę naszej wycieczki.
Widok z ostatniego przdziału © agalu

Rowery gotowe do zwiedzania Iławy © agalu

Budynek jakiejś dawnej hurtowni © agalu

Ciuchcia © agalu

Kościół Przemienienia Pańskiego w Iławie © agalu

Mały Jeziorak © agalu

Wizyta w Wolf Garten

Niedziela, 8 maja 2011 Kategoria między 30km a 50km
Km: 40.21 Km teren: 0.00 Czas: 02:09 km/h: 18.70
Pr. maks.: 39.40 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze
Postanowiłam dzisiaj odwiedzić Ducha w robocie, zawsze w połowie drogi się spotykaliśmy, ale kiedyś musi być w końcu ten pierwszy raz. Z lekko miękkimi nogami po wczorajszych leśnych przeprawach wyruszyłam z domu, jechało się dobrze, pogoda idealna. Całkowite zachmurzenie nieba, ale za to zero wiatru no i w miarę ciepło. Czas jazdy do Tuchoma 53 minuty, jak na pierwszy raz super ;). Powrót do domu lasami, taki trening przed zbliżającym się tygodniem :)

Z wizytą u brata

Sobota, 7 maja 2011 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 56.04 Km teren: 0.00 Czas: 03:15 km/h: 17.24
Pr. maks.: 33.80 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze
Wstaliśmy rano i o 7.48 siedzieliśmy (a raczej staliśmy) już w SKM w kierunku Wejherowa. Plan na dzisiaj wizyta u brata, ale najpierw jazda po lasach wkoło Wejherowa. Pojechaliśmy w kierunku Kąpina, tam wjechaliśmy w lasy, tego dnia odbywał się tam VIII Leśny Maraton Wejherowski. Przez część wycieczki jechaliśmy właśnie trasą maratonu. Po leśnych przeprawach, udaliśmy się do brata. Pokazał nam najnowsze gry :), wypiliśmy herbatkę i postanowiliśmy wracać do domu. Pogoda bardzo ładna, chociaż po 12.00 zaczął wiać zimny wiatr.
Niebieski ludek © agalu

Przyjemne towarzystwo pieknych zwierząt © agalu

Nie nie nie puszcze cie ;) © agalu

A teraz do pionu :) © agalu

Niebieski ludek odpoczywa © agalu

Czud Maszyna też odpoczywa © agalu

Ale zimno

Poniedziałek, 2 maja 2011 Kategoria poniżej 30km
Km: 26.99 Km teren: 0.00 Czas: 01:24 km/h: 19.28
Pr. maks.: 35.70 Temperatura: 7.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze

1 maja

Niedziela, 1 maja 2011 Kategoria poniżej 30km
Km: 23.88 Km teren: 0.00 Czas: 01:30 km/h: 15.92
Pr. maks.: 42.20 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Cud Maszyna Aktywność: Jazda na rowerze

kategorie bloga

Moje rowery

Cud Maszyna 4794 km
Expert X-pro 7116 km
Bimo's

szukaj

archiwum