Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2010
Dystans całkowity: | 248.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 13:55 |
Średnia prędkość: | 17.85 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.60 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 62.12 km i 3h 28m |
Więcej statystyk |
Elektrownia Wodna Żarnowiec zdobyta :)
Niedziela, 15 sierpnia 2010 Kategoria powyżej 100km
Km: | 112.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:40 | km/h: | 19.84 |
Pr. maks.: | 54.60 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Expert X-pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejna setka w tym roku, tym razem pojechaliśmy zobaczyć Elektrownie wodną Żarnowiec oraz pozostałości budowanej elektrowni atomowej. Z Gdyni wyruszyliśmy o 8.30, trochę snu się należy, w końcu niedziela jest. Do Wejherowa jechaliśmy wzdłuż głównej ulicy, po godzinie jazdy przywitaliśmy Wejherowo. Szybkie zerknięcie na mapę, żeby odnaleźć szlak rowerowy, który miał nas doprowadzić do miejscowości Warszkowo. W tym miejscu musze napisać, że dzisiejsza wycieczka była testem mapnika, jak się przekonaliśmy jazda z mapnikiem bardzo ułatwia jazdę, może nie jest on profesjonalny, ale ma odpowiednia wielkość, a o to nam chodziło. Szlakiem rowerowym dojechaliśmy do miejscowości Orle i tu zaczęły się nasze pierwsze i nie ostanie problemy z nawigacja. Zgubiliśmy szlak rowerowy, ale po prawidłowym przeanalizowaniu mapy, udało nam się wrócić na szlak lecz w innym trochę miejscu. Będąc kilometr przed Warszkowem zbiliśmy sobie krótki odpoczynek na leśnym parkingu, zjedliśmy po kawałku czekolady, napiliśmy się. Odpoczynek trochę się przedłużył, prze małżeństwo które poszło na spacer i chyba trochę zabłądziło, szukając miejsca gdzie zaparkowali samochód, dobrze ze mieliśmy mapę to nakierowaliśmy ich na drogę powrotną. My udaliśmy się do Wyszkowic i tu zaczęły sie kolejne problemy z nawigacją. Chcieliśmy dojechać do Opalina, ale tak się zakręciliśmy ze jedna miejscowość dwa razy mijaliśmy ;). Ostatecznie zamiast to Opalina to dojechaliśmy do Rybna, trochę się cofnęliśmy ale co tam. Pomyśleliśmy, że tym razem obierzemy dobry kurs i na pewno trafimy jadąc przez Strzebielinek. Według tablic określających początek i koniec obszaru zabudowanego to Strzebielinek miał długość może 500 metrów (jeden dom wielorodzinny i jakieś dziwne zabudowania). Po przejechaniu paru kilometrów naszym oczom ukazał się górny zbiornik elektrowni wodnej. Nas cel został osiągnięty. Cala budowla robi niesamowite wrażenie, cztery rury o średnicy 7 metrów łączące jezioro Żarnowieckie z górnym zbiornikiem niesamowicie pokazuje ogrom tej konstrukcji. A to dosłownie ułamek całej konstrukcji, której 2/3 elektrowni znajduje się pod ziemia. Po zrobieniu parunastu fotek, podjechaliśmy jeszcze do jednego miejsca. Pozostałości po nie ukończonej elektrowni atomowej. I tu się rozczarowaliśmy, z przed płotu za dużo nie widać, a wchodzić na opuszczony teren nie chcieliśmy. To co można było to uwieczniliśmy na zdjęciach i udaliśmy się w poszukiwaniu sklepu. Mięliśmy szczecie i trzy kilometry dalej w miejscowości Tyłowo natknęliśmy się na czynny sklep. Parę złotych wydaliśmy, ale w końcu mogliśmy napić się porządnie i przekąsić. Tam też zrobiliśmy dłuższy odpoczynek. Do domu postanowiliśmy wracać przez Piaśnicę. czyli główną drogą na Wejherowo. W domu byliśmy o godzinie 18, w sumie jak na jazdę po nowym terenie i przygody z nawigacją to i tak dobrze.











Nowy przyjaciel - Mr Mapnik© agalu

Gdzieś na szlaku rowerowym© agalu

Na czerownym szlaku rowerowym :)© agalu

No to dalej nie przejedziemy...© agalu

Pomnik© agalu

Górny Zbiornik Elektrowni© agalu

Duże te rury :)© agalu

Tam gdzieś na dole jestem :)© agalu

Wieża widokowa koło elektrowni© agalu

To tu miala byc elektrownia atomora ;)© agalu

Ten pan byla bardziej zmęczony od nas© agalu
Turystycznie po Gdyni
Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 Kategoria poniżej 30km
Km: | 15.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:46 | km/h: | 19.87 |
Pr. maks.: | 35.90 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Expert X-pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czerwonym szlakiem do Wejherowa
Sobota, 7 sierpnia 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: | 83.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:39 | km/h: | 14.80 |
Pr. maks.: | 36.10 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Expert X-pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu postanowiliśmy przejechać czerwonym szlakiem do Wejherowa. Pogodynka .pl zapowiedziała, że opady deszczu maja pojawić się dopiero po 17. Umówiliśmy się na 9.15 na podwórku i udaliśmy się do miejsca gdzie szlak przecina Chwarzno. Odszukaliśmy tabliczkę z kierunkiem szlaku, w tym miejscu zaczęła się nasza przygoda z czerwonym szlakiem. Jako, że ostano dość często padało i to intensywnie, w lesie było bardzo mokro. Pierwsze parę kilometrów dały nam nieźle w kość. Po pierwsze, wszędzie było bardzo mokro i momentami mieliśmy wrażenie, że jedziemy rowerem wodnym. Cześć gdyńska szlaku wymagała naprawdę zamiłowania do podróżowania po górkach, czego mi brakuje (górki nie są moją mocna strona). Ale większość pokonałam na kołach z czego jestem bardzo zadowolona, a odcinki w których prowadziłam rower, były naprawdę ciężkie, gdzie było wiele mokrych kamieni i prawdopodobieństwo upadku na takim podjeździe jest bardzo duże, a nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek siniaki ;). Mimo bardzo dużej ilości kałuż i błota szlak pokonywało się naprawdę przyjemnie. Dwa razy zgubiliśmy znaczki szlaku, ale na szczęście wróciliśmy na niego w innym miejscu. Będąc przy jeziorze Wyspowo zaczęło padać, nawet słuchać było burze, niebie było całe zaniesione. Postanowiliśmy chwile odczekać, mając nadzieje ze przestanie padać. Martwiliśmy się, że ostatnie kilometry do Wejherowa będziemy pokonywać w deszczu, a powrót do domu przejedziemy zamiast rowerami to SKM. Po 15 minutach przestało padać i udaliśmy się w dalszą podroż, ten odcinek trasy to naprawdę sama przyjemność jazdy leśnymi drogami. Szybkie zjazdy, długie proste, górki no i oczywiście trochę błota. W wejherowianie pojechaliśmy na Rynek Główny i do pobliskiego parku, zrobiliśmy parę fotek i udaliśmy się w poszukiwaniu sklepu. Po zrobieniu drobnych zakupach, postanowiliśmy wracać do domu na kolach, ale już wzdłuż głównej ulicy . Ostatecznie CZERWONY SZLAK WEJHEROWSKI ZDOBYTY.









To teraz jedziemy w dół© agalu

Nowa ozdoba :)© agalu

Mućka© agalu

Cieżko bedzie dojść do pomostu© agalu

To sie rozpadało© agalu

Mały i duży dworek© agalu

Kaczucha© agalu

Pływanie sie już znudziło© agalu

Czas do domu :)© agalu
Wieczorne kręcenie
Czwartek, 5 sierpnia 2010 Kategoria między 30km a 50km
Km: | 37.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 20.28 |
Pr. maks.: | 35.40 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Expert X-pro | Aktywność: Jazda na rowerze |