Na Keebaba
Niedziela, 31 lipca 2011 Kategoria powyżej 100km
Km: | 155.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:17 | km/h: | 21.38 |
Pr. maks.: | 52.20 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cud Maszyna | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rok temu, czyli 31.07.2010 roku również jechaliśmy na Hel. Tylko wtedy pogoda była o wiele mecząca, ale przynajmniej pewna. W tym roku już raz odkładaliśmy wycieczkę ze względu na złe warunki do jazdy. Tym razem postanowiliśmy, prognoza pogody zapowiadała się dobra, bez dużych upałów, pochmurnym niebem i możliwymi opadami deszczu około godziny 14.
Wyjechaliśmy o 7.00, mały ruch i rześkie powietrze bardzo nam odpowiadała, na Helu zameldowaliśmy się o 11.30. Samej jazdy mieliśmy 3h30min plus przerwy na które straciliśmy godzinkę.
Można powiedzieć, że to nasza tradycja, będąc na Helu zawsze jemy Kebaba. Tak też się i tym razem stało, ale niestety w innym punkcie niż zawsze. W drogę powrotna ruszyliśmy około godziny 14. Niestety wracając, jechaliśmy pod wiatr i jazda nie szla nam już tak ładnie.
Wycieczka udana :).




Wyjechaliśmy o 7.00, mały ruch i rześkie powietrze bardzo nam odpowiadała, na Helu zameldowaliśmy się o 11.30. Samej jazdy mieliśmy 3h30min plus przerwy na które straciliśmy godzinkę.
Można powiedzieć, że to nasza tradycja, będąc na Helu zawsze jemy Kebaba. Tak też się i tym razem stało, ale niestety w innym punkcie niż zawsze. W drogę powrotna ruszyliśmy około godziny 14. Niestety wracając, jechaliśmy pod wiatr i jazda nie szla nam już tak ładnie.
Wycieczka udana :).

Gdzieś koło Kazimierza© agalu

Hel© agalu

Magiczny płyn czyści rączki© agalu

Gdzieś na Helu :)© agalu

Traktor poszywa sie pod Ciuchcię© agalu