rowerem przez świat :)blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(4)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy agalu.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

miedzy 50km a 100km

Dystans całkowity:2433.18 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:126:43
Średnia prędkość:18.29 km/h
Maksymalna prędkość:63.30 km/h
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:64.03 km i 3h 31m
Więcej statystyk

Czerwonym szlakiem do Wejherowa

Sobota, 7 sierpnia 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 83.63 Km teren: 0.00 Czas: 05:39 km/h: 14.80
Pr. maks.: 36.10 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
W końcu postanowiliśmy przejechać czerwonym szlakiem do Wejherowa. Pogodynka .pl zapowiedziała, że opady deszczu maja pojawić się dopiero po 17. Umówiliśmy się na 9.15 na podwórku i udaliśmy się do miejsca gdzie szlak przecina Chwarzno. Odszukaliśmy tabliczkę z kierunkiem szlaku, w tym miejscu zaczęła się nasza przygoda z czerwonym szlakiem. Jako, że ostano dość często padało i to intensywnie, w lesie było bardzo mokro. Pierwsze parę kilometrów dały nam nieźle w kość. Po pierwsze, wszędzie było bardzo mokro i momentami mieliśmy wrażenie, że jedziemy rowerem wodnym. Cześć gdyńska szlaku wymagała naprawdę zamiłowania do podróżowania po górkach, czego mi brakuje (górki nie są moją mocna strona). Ale większość pokonałam na kołach z czego jestem bardzo zadowolona, a odcinki w których prowadziłam rower, były naprawdę ciężkie, gdzie było wiele mokrych kamieni i prawdopodobieństwo upadku na takim podjeździe jest bardzo duże, a nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek siniaki ;). Mimo bardzo dużej ilości kałuż i błota szlak pokonywało się naprawdę przyjemnie. Dwa razy zgubiliśmy znaczki szlaku, ale na szczęście wróciliśmy na niego w innym miejscu. Będąc przy jeziorze Wyspowo zaczęło padać, nawet słuchać było burze, niebie było całe zaniesione. Postanowiliśmy chwile odczekać, mając nadzieje ze przestanie padać. Martwiliśmy się, że ostatnie kilometry do Wejherowa będziemy pokonywać w deszczu, a powrót do domu przejedziemy zamiast rowerami to SKM. Po 15 minutach przestało padać i udaliśmy się w dalszą podroż, ten odcinek trasy to naprawdę sama przyjemność jazdy leśnymi drogami. Szybkie zjazdy, długie proste, górki no i oczywiście trochę błota. W wejherowianie pojechaliśmy na Rynek Główny i do pobliskiego parku, zrobiliśmy parę fotek i udaliśmy się w poszukiwaniu sklepu. Po zrobieniu drobnych zakupach, postanowiliśmy wracać do domu na kolach, ale już wzdłuż głównej ulicy . Ostatecznie CZERWONY SZLAK WEJHEROWSKI ZDOBYTY.
To teraz jedziemy w dół © agalu

Nowa ozdoba :) © agalu

Mućka © agalu

Cieżko bedzie dojść do pomostu © agalu

To sie rozpadało © agalu

Mały i duży dworek © agalu

Kaczucha © agalu

Pływanie sie już znudziło © agalu

Czas do domu :) © agalu

Druga 50 :)

Czwartek, 17 czerwca 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 50.90 Km teren: 0.00 Czas: 02:33 km/h: 19.96
Pr. maks.: 34.30 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze

Lasy i Nowy Port :)

Czwartek, 17 czerwca 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 50.95 Km teren: 0.00 Czas: 02:45 km/h: 18.53
Pr. maks.: 35.70 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Wiele słyszeliśmy od rowerzystów o ciekawym szlaku czerwonym, który prowadzi z Gdyni do Wejherowa. Planowaliśmy pojechać nim, spotkaliśmy się o 8.30, ale szybko zmieniliśmy plany :). Czerwony szlak zwiedzimy w innym dniu, kiedy będziemy mieć więcej sił :). Chcieliśmy wykorzystać dzień,więc: pojechaliśmy z Gdyni na Witomino a stamtąd lasami do Karwin i do Sopot. Było nam mało, a do tego zapragnęliśmy zjedzenia czegoś sztucznego. Naszym oczom ukazał się McDonald, zakupiliśmy dwa Cheeseburger'y. Zjedliśmy je chyba w mniej niż minute ;), poziom najedzenia mizerny, no ale nic jedziemy do Nowego Portu. W Nowym Porcie, mały odpoczynek i do domu :).
Jestem wielka :p © agalu

Gdzieś w lesie - leśne bagienko © agalu

Kaczucha :) © agalu

Jedzenie?? © agalu

Test mapnika :) © agalu

XIV Wielki Przejazd Rowerowy + Wielki Piknik Rowerowy !

Niedziela, 30 maja 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km, RwM
Km: 68.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:07 km/h: 16.52
Pr. maks.: 40.50 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Ważny dzień dla rowerzystów z trójmiasta, jako że Masza Krytyczna u nas odbywa się tylko raz w roku to każdy chce w tym przejeździe wziąć udział (jeżeli może oczywiście). Tak jak rok temu i w tym roku pogoda na Masę Krytyczna dopisała. W stronę Gdańska wyruszyliśmy o 9.30, żeby spotkać się o 10.30 w Sopocie z grupa rowerzystów. Na miejscu byliśmy o 11 pod Madisonem na ulicy Rajskiej, średnia jazdy do Gdańska wyszła 20.2 w sumie dobra jak na lajtowe tempo. O 12 zaczął się przejazd w kierunku kampusu Uniwersytetu Gdańskiego. Ulice Gdańska zostały całkowicie zablokowane tłumem rowerzystów jadących w tempie 7km/h, momentami peleton rozpędzał się do 12km/h. Po dojechaniu na Uniwersytet Gdański został zorganizowany konkurs na najlepiej przebranego rowerzystę, okolicznościowe przemowy na temat budowy ścieżek rowerowych w Gdańsku na koniec były pokazy zabezpieczeń rowerowych. O 14.30 grupa około 130 rowerzystów wyruszyła na Piknik, który był organizowany na jeziorem Wysockim w Osowej. W końcu można było się rozpędzić i trochę się pościągać ;). Tempo narzucone przez prowadzących peleton było wysokie i rowerzyści niezłe się rozjechali, ale ostatecznie wszyscy dojechali na miejsce. Ognisko szybko zostało rozpalone i można było rozkoszować się opiekaniem kiełbasek i kromek chleba. Na koniec wszyscy rowerzyści ustawili się do wspólnego zdjęcia :):):). Około 17 postanowiliśmy, że wracamy do domu. Jechaliśmy przez Chwaszczyno w kierunku osiedla Fikakowo. Trasa przyjemna bo prowadzi lasami i nie trzeba wdychać spalin samochodów. Następnie kierowaliśmy się na bardzo lubiana przez nas trasę prowadzącą przez Krykulec.
podsumowując: pogoda bardzo dopisała było ciepło i słoneczko świeciło (po 20 zaczął padać deszcz), organizacja imprezy bardzo dobra, wesoła atmosfera. W powietrzu czuć było cyklozę ;)

Wjazd na kampus Uniwersytetu Gdańskiego © agalu

Uniwersytet Gdański © agalu

UG © agalu

Humory dopisywaly :) © agalu

Piknik © agalu

Piknikowe zdjęcie © agalu

Na grilla :D

Niedziela, 23 maja 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 78.16 Km teren: 0.00 Czas: 03:51 km/h: 20.30
Pr. maks.: 42.40 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Pobudka godzina 7, szybko sprawdzam prognozę pogody na pogodynce, jest optymistyczna, pisze do Duch, że chyba będzie dobrze. Szybkie śniadanie, herbata w bidon i o 8 godzinie spotykamy się u mnie przy garażu. Kierunek Mezowo, kiedy trzeba rozpocząć sezon grillowy. Jedziemy standardowo przez Krykulec do Karwin, następnie na osiedle Fikakowo, omijając tym samym nieprzyjemną trasę wzdłuż głównej ulicy. Z Chwaszczyna kierujemy się na Bornowiec, Rębiechowo , Pępowo. Nie zauważyliśmy i już jesteśmy w Żukowie. Z Żukowa nie ma dogodnego dojazdu, wiec ze smutkiem wjeżdżamy na główną ulice i pędzimy ile sił w nogach do Mezowa. W Mezowie jesteśmy po 2 godzinach jazdy . W Mezowie zjedliśmy śniadanko, ja odpoczywałam w promieniach słoneczka, a Duch….. on ciągle znajduje sobie zajęcia (miedzy innymi skręcił grilla żeby można było pogrillować). Wyjazd zaplanowaliśmy na godzinę 17, niestety pogoda już się zmieniała, nie było pięknego słoneczka i błękitnego nieba. Podmuchy silnego wiatru i ciemne chmury spowodowały, że powrót był błyskawiczny. Jechało się bardzo przyjemnie bez dłuższych przerw, tą samą trasa, która okazała się bardzo przyjemna i na pewno będziemy często tamtędy podróżować.
Chwila odoczynku na sesje ;) © agalu

Do zobaczenia w Gdyni © agalu

Integracyjne Rozpoczęcie Sezonu Wiosenno - Letniego z RwM

Niedziela, 25 kwietnia 2010 Kategoria miedzy 50km a 100km, RwM
Km: 54.51 Km teren: 0.00 Czas: 03:17 km/h: 16.60
Pr. maks.: 35.20 Temperatura: 13.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Długo oczekiwana wycieczka w gronie ludzi z RwM. Według planu wycieczka zaczynała się z pod stacji SKM chylona. My jak i wile innych osób musiało dojechać, w Gdyni na wysokości Władysława IV podpięliśmy się pod grupkę pędząca z Sopot, Gdańska i innych tamtejszych okolic. Na miejscu spotkania grupa okolu 80 zapaleńców rowerownia. Po zrobieniu wspólnego zdjęcia rozpoczęła się wycieczka w kierunku Rewy.Tempo było dostosowane do uczestników wycieczki, jechało się bardzo przyjemnie i w wesołym towarzystwie :). Mieszkańcy okolicznych miejscowości przecierali ze zdumienia oczy, widząc tak dużą grupę twardogłowych osób ;). W Rewie był odpoczynek dłuższy odpoczynek na nabranie sil na drogę powrotna i na zakupy. Droga powrotna była taka sama, z tym ze na Dębogórzu zorganizowane zostało ognisko i wszyscy opiekali kiełbaski nad ogniskiem (piknik na całego można powiedzieć :)). Około godziny 15 rozpoczął się powrót do Gdyni, w sumie każdy już w swoją stronę jechał, bo ognisko było oficjalnym zakończeniem imprezy. Do Gdyni pędziliśmy w grupie 6 osobowej w tempie żwawym ale nie wykańczającym :). Dzięki portalowi BikeStats zostalam rozpoznana przez innego użytkownika tego portalu,
Rewa :) © agalu

Wszędzie mnustwo rowerów © agalu

Mikołajkowy dzień :)

Niedziela, 6 grudnia 2009 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 50.71 Km teren: 0.00 Czas: 02:57 km/h: 17.19
Pr. maks.: 30.40 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
W trójmieście motocykliści co roku w Mikołajki organizują przejazd motocyklowy z Gdańska do Gdynia. W tym roku było na odwrót z Gdyni do Gdańska. Postanowiliśmy ścigać się z peletonem motocyklowych mikołajów do Gdańska. Pomysł dobry, ale miał kilka pewnych wad. My jechaliśmy chodnikami, mikołaje czasami mogły rozpędzić się do prędkości powyżej 50km,h (na chodniku jest to trudne). Musieliśmy raz przejechać na druga stronę ulicy, co spowodowało ze czekaliśmy az prawie wszystkie maszyny z mikołajami przejadą. Ostatecznie zostaliśmy wyprzedzeni na wysokości Zaspy.
Mikołaje przed wyjazdem z Gdyni © agalu

Poczatek peletonu mikołajkowego © agalu

Kolibki © agalu

Gdańsk :) © agalu

Dwie pętle

Niedziela, 27 września 2009 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 58.06 Km teren: 0.00 Czas: 03:15 km/h: 17.86
Pr. maks.: 38.50 Temperatura: 21.5°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień na pewno jest jednym z ostaniach tak ciepłych dni w tym roku. Wycieczka rowerowa okazała się najlepsza rzeczą, która przyszła nam do głowy.
Pojechalismy bocznymi drogami i lasami na Karwiny. Z Karwin skierowaliśmy się w las prowadzący już do Sopot. Nie trzymaliśmy się szlaków, jechaliśmy tam gdzie ciekawiej wyglądała ścieżka. Jedna pętlę pokonałam w towarzystwie Duch'a, kolejna pętla dokładnie taka sama jak pierwsza w towarzystwie Duch'a i Piojan'a.

Widok na Sopot i Zatoke Gdańską © agalu


To jedziemy na akcje ;) © agalu

Dzień 5. Kierunek dom

Piątek, 28 sierpnia 2009 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 50.17 Km teren: 0.00 Czas: 03:01 km/h: 16.63
Pr. maks.: 43.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Piątek ostatni dzień wycieczki, postawiliśmy nie wracać szynobusem lecz rowerami, zwiedzając przy okazji mniejsze miasteczka i wioski. Wyruszyliśmy po 12 z maksymalnie załadowanymi plecakami. Po 25k plecak strasznie już ciążył i przeszkadza co powodowało ze jazda stawała się bardzo ciężka.

Gotowa do powrotu do domy © agalu

Ciekawe czy duzo jest tam przyjaciół © agalu

Samoloty w Rebiechowie co chwile ladowały i startowały © agalu

Kopalnia pisaku w Borowicach © agalu

Dzień 2. Krzeszna i Wieżyca

Wtorek, 25 sierpnia 2009 Kategoria miedzy 50km a 100km
Km: 55.67 Km teren: 0.00 Czas: 03:38 km/h: 15.32
Pr. maks.: 51.70 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Expert X-pro Aktywność: Jazda na rowerze
Pobudka godzina 8, śniadanie, mycie i gotowi do jazdy. Wycieczka planowo opierała się na odwiedzinach Krzesznej i Wieżycy. W Krzesznej w latach młodzieńczych ( 15 albo 17 lat temu ) spędzałam z rodzicami i babcią wakacje, w ośrodku wczasowym "Nauta". Powrót do przeszłości można rzec. Ośrodek był, ale raczej w remoncie. Okolice bez większych zmian, a wspomnienia odżyły, coś cudownego :D.
Z Krzesznej postanowiliśmy pojechać do Szymbarka, a następnie odwiedzić najwyższy punkt w Wieżycy (329 m n.p.m.) cala trasę pokonywaliśmy szlakami leśnymi, które wyciskały z nas ostanie poty.
Grzeczny konik © agalu

Na szczycie góry czekała na nasz wesoła krowa :).
Krowa:) © agalu

Ośrodek wypoczynkowy Nauta - wspomnienia odżyły © agalu

Cała ekipa :) © agalu

Pełnia szczęścia © agalu

Widoki z wieży w Wiezycy jest cudowny © agalu

Planowanie powrotu © agalu


Ostatnie kilometry pomogły nam przeżyć Marsy :)
Mars krzepi © agalu

kategorie bloga

Moje rowery

Cud Maszyna 4794 km
Expert X-pro 7116 km
Bimo's

szukaj

archiwum